
WYCIECZKA KLAS PIERWSZYCH DO SZCZECINA
Nauka to nie tylko lekcje w szkole, dlatego uczniowie tak chętnie jeżdżą na wycieczki szkolne. Wychowawczynie klas pierwszych zabrały swoich uczniów na zdobywanie wiedzy poza szkołą.
13 marca kl. 1a, 1b LO i 1B Tz wybrały się na wycieczkę do Szczecina razem z wychowawcami- p. A. Rutkowską, B. Kordyl i A. Rabiejewską.
Na początku odwiedzili Muzeum Literatury w Książnicy Pomorskiej. Młodzież dowiedziała się jakie zbiory udostępnia biblioteka znajdująca się w sali im. Zbigniewa Herberta. Są to rękopisy, stare druki, zbiory kartograficzne, dokumenty życia społecznego, księgozbiór dotyczący sztuki i dokumenty ikonograficzne. Czytelnicy mogą również skorzystać ze zbiorów pinakoteki, czyli dokonać wypożyczenia oryginalnych dzieł sztuki - głównie obrazów i rzeźb. Czytelnia Zbiorów Specjalnych jest również miejscem ekspozycji stałej, na której prezentowana jest historia książki i ciekawe zabytki piśmiennicze, będące w zasobach Książnicy Pomorskiej. W Czytelni odbywają się spotkania autorskie i konferencje naukowe. Obecnie jest tam wyeksponowana wystawa czasowa dotycząca życia i twórczości słynnego reportażysty, publicysty i fotografa Ryszarda Kapuścińskiego. Grupa młodzieży odwiedziła również salę prof. Henryka Markiewicza, którego prywatna biblioteka licząca 40 tys. woluminów trafiła do zbiorów Książnicy. Zgromadzone przez profesora książki dotyczą głównie historii i teorii literatury polskiej i europejskiej. Licznie reprezentowana jest również literatura piękna. Są to wydawnictwa zarówno z XIX wieku jak i te z lat ostatnich, do 2013 roku włącznie. Bardzo wiele egzemplarzy posiada autografy autorów z ich osobistymi dedykacjami dla profesora.
Po obcowaniu z literaturą pierwszoklasiści udali się na wyczekiwane przez nich spotkanie z filmem. Wszyscy z zainteresowaniem obejrzeli film „Maria Skłodowska-Curie” w reżyserii Marie Noelle ukazujący życie polskiej podwójnej noblistki. Film pokazuje słynną Polkę nie tylko jako naukowca, ale również jako matkę i żonę.
Dzień pełen wrażeń minął bardzo szybko i trzeba było wracać do Łobza.
A. Rutkowska