
KURS WYCIECZKOWY – SZCZECIN.
Kurs wycieczkowy – Szczecin [1]
Poranek 10 października – ruszamy. Do Szczecina dojeżdżamy stosunkowo szybko, wygodnie i komfortowo. Miasto wita nas piękną pogodą, jesienne powietrze, ostre i przejrzyste, słońce w pełni blasku nadaje wielobarwnego kolorytu. Spotkanie z miastem rozpoczynamy od spaceru bulwarem nadodrzańskim, rzeka leniwie przetacza się w okolicy dworca, Wałów Chrobrego, portowych nabrzeży i dalej do aż do Bałtyku. Szczecin stanowi jej centralne miejsce, punkt stuku ze swoim ujściem. Spacer kończy się pod Dworcem Głównym, po co iść na dworzec? Co takiego może nas tu zaskoczyć, czy zainteresować? A to właśnie tu znajduje się pierwszy z naszych przystanków, z peronu pierwszego wprost w podziemia – w podziemia ale po co?
Szczecin w przededniu wybuchu II Wojny Światowej i okresie jej trwania to jedno z najważniejszych miast III Rzeszy – port, zakłady przemysłowe, stocznia, garnizon, ważny węzeł komunikacyjny, to wystarczające powody, by stał się celem ataków powietrznych przeprowadzanych od początku wojny aż do jej końca. Aglomeracja szczecińska miała definitywnie przestać, swoim potencjałem, wspierać wojska niemieckie na wszystkich frontach II Wojny Światowej . I rzeczywiście ataki przeprowadzane głównie przez lotnictwo zachodnich wojska alianckich skutecznie paraliżuje funkcjonowanie Szczecina jako ośrodka gospodarczego i przemysłowego, położonego w strategicznym miejscu. Tyle na temat historycznej narracji, ale co w tym czasie działo się z ludźmi? Wiemy co.
Zeszliśmy do muzeum Szczecińskich Tras Podziemnych, wiodących nas po schronach z okresu wojny, umieszczonych tuż pod dworcem w Szczecinie. Schrony są w pełni oryginalnie wyposażone, wrażenie robią szczególnie pozostałości z okresu wojny: napisy na ścianach, urządzenia wentylacyjne, drzwi pancerne, pomieszczenia schronu o specjalnym przeznaczeniu (wydzielone miejsca dla matek z dziećmi, pomieszczenia przejściowe). Trasa zwiedzania jest o tyle interesująca, że angażuje zwiedzających, każe się im zastanowić, pomyśleć, na chwilę zatrzymać i wczuć się w atmosferę panującą w trakcie nalotów. Zwiedzanie kończymy symbolicznie wraz z końcem działań wojennych i powolnym zasiedlaniu miasta przez Polaków, towarzyszy nam przy tym zbiór fotografii dokumentujących zniszczenia miasta w trakcie nalotów i działań wojennych.
Ze schronów znowu w czyste, jesienne powietrze. Spokojnym spacerem przechodzimy obok tzw. Czerwonego Ratusza i wąskimi schodkami pod Książnicą Pomorską, by w kulminacji spaceru na chwilę zatrzymać się pod okazałą Bazyliką archikatedralną św. Jakuba. Dalej zamek Książąt Pomorskich, na chwilę jednak spoglądamy na renesansową siedzibę bankiera i burmistrza szczecińskiego H. Loitza .W końcu na zamku. Siedzimy na dziedzińcu chłonąc skarby przeszłości. Tu naszą uwagę przykuwają przede wszystkim: renesansowe attyki, krużganki, kamienne płyty nagrobne i bogato zdobiona tablica erekcyjna.
Finałem naszego spotkania ze Szczecinem jest seans filmu pt. „Johny” to historia powołania, służby i misji księdza J. Kaczkowskiego i jego podopiecznego - Patryka. Po tym przeżyciu dowiadujemy się czegoś o ludziach, o czym często można zapomnieć, każdemu warto dać druga szansę i warto wierzyć w człowieka mimo wszystko.
Pragniemy gorąco podziękować naszym opiekunom – Paniom: M. Bącal-Holak i B. Smolskiej – Nazarek oraz Panu M. Luftowi za zorganizowanie i opiekę podczas wycieczki.
Uczniowie klas 1a i 1b.
[1] Tytuł naszego artykułu jest wolną parafrazą książki historycznej o bombardowaniach Szczecina przez lotnictwo koalicji antyhitlerowskiej w latach 1940-1945. Kurs bojowy Szczecin, G. Ciechanowski, J. Ciechanowski, M. J. Murawski. Szczecin 2009r.